środa, 9 lutego 2022

Przechadzka po zmierzchu - przygoda

Nie na darmo powiadają, że łaska Fey na pstrym koniu jeździ. Co stanie się, kiedy pewnej nocy gracze wejdą do lśniącego w cieniu drzew kręgu, w którym tajemniczy Księżycowy Markiz rzuca wyzwanie śmiałkom podróżującym przez jego lasy? Czy staną na wysokości zadania, czy też obudzą się po paru godzinach i stwierdzą, że może to był tylko dziwny sen? No i co wygra na końcu przygody - duma z bycia czempionem, czy szczera przyjaźń między członkami drużyny?

Ta przygoda  czerpie garściami pomysły z niedawno zakończonej kampanii w Forgotten Realms jaką dla mojej drużyny prowadziłem w lesie Yuir. Gracze mają tu względną swobodę i kilka istotnych decyzji do podjęcia, a przygoda może skończyć się na bardzo różne sposoby, w zależności od tego jak im pójdzie pojedynek z Czempionem Księżycowego Markiza i jaką nagrodę wybiorą po walce. Podoba mi się też otwartość konwencji i rozmaitość tego co może zdarzyć się kiedy wejdziemy przez znaleziony w lesie portal do krainy czarów. W bonusie miałem też przy okazji okazję do pobawienia się świetnymi assetami graficznymi z pakietu 'Fey' w Inkarnate.

POBIERZ PRZYGODĘ

Liczba graczy i poziom: 3-4 postacie na 3-4 poziomie

Czas gry: 1-2 h

Tematy wrażliwe: brak

Spojler/streszczenie: Gracze trafiają przez magiczny portal do krainy Fey, gdzie czeka na nich pojedynek z Czempionem Księżycowego Markiza. Natura Markiza nie jest jasna, ale jest to istota, której zdarza się płatać figle mieszkańcom lasu, a samo miejsce stanowi część wyzwania jakie rzuca on co jakiś czas przypadkowym podróżnym. Po walce gracze mogą przeszukać dolinę, znajdując kilka skarbów i odebrać swoją nagrodę - owoc z myślącego drzewa mogącego obdarzyć gracza, który pokonał strażnika rozmaitymi darami, wedle jego życzenia. Pamiętajcie, że na eksplorację całej dolinki gracze mają tylko godzinę, a potem miejsce zniknie.

środa, 2 lutego 2022

Rzut na Wschód

Na początku listopada miałem okazję pojawić się na festiwalu gier fabularnych "Rzut na Wschód" organizowanym w Lublinie przez Fundację Animatorów i Twórców Kultury TRACH, i dopiero dziś mam chwile, na krótkie podsumowanie tego świetnego konwentu.

Rzut na Wschód odbywał się w lubelskim hotelu Arche, gdzie przez dwa dni można było wziąć udział w ciekawych prelekcjach, warsztatach i sesjach RPG. Mimo sporej liczby obowiązków jesienią, udało mi się wyrwać z domu i poprowadzić zaprojektowane jakiś czas temu warsztaty z pisania jednostronicowych przygód. W dwie godziny udało mi się opowiedzieć o tym czym są takie przygody, pokazać kilka fajnych wzorców jak można się za nie zabrać i wspólnie z uczestnikami zaprojektować w sumie cztery (w tym jeden mój) drafty kreatywnych przygód RPG zawartych na jednej kartce A4. Powstały m in. przygody zawierające fantastyczny pociąg składający się z dziwacznych wagonów, planetę złożona z kilku niezależnie poruszających się warstw i cmentarz, na którym grupa zdziczałych kotów ukrywa się przed nastoletnimi satanistami lubującymi się w tanich winach ;-) Pierwsza edycja tego warsztatu poszła zaskakująco dobrze, i na pewno wrócę jeszcze do tej formuły, bo daje ona fajne, kreatywne efekty i pokazuje, że każdy może tworzyć krótkie przygody.

Poza moimi warsztatami udało mi się też wziąć udział w bardzo ciekawej prelekcji Tomasza „Stinga” Chmielika na temat prowadzenia własnego wydawnictwa RPG i wyzwań z tym związanych (od czysto biznesowych i organizacyjnych, aż po kreatywne i związane z poszukiwaniem najlepszych licencji na tytuły możliwe do publikacji w Polsce). Pierwszego dnia zagraliśmy też z Anią długą sesję w polski system "Dwory Końca Świata" (prowadzoną przez jego twórcę). "Dwory..." były dla nas super odkryciem, bo o ile ja jestem raczej konserwatywnym MG, to bardzo spodobał nam się mechanizm oddania części narracyjnej kontroli (rozsądnie ograniczonej) w ręce graczy, a sam świat "Dworów..." jest opisany bardzo syntetycznie, ale jednocześnie logicznie i w sposób, który sprawia, że jego prowadzenie wydaje się bardzo intuicyjne i przyjemne.

Drugiego dnia mieliśmy też okazję wysłuchać prelekcji Kuby Polkowskiego na temat prowadzenia sesji RPG dla dzieci, na której skrzętnie robiłem notatki, bo myślę, że moje potomstwo najpóźniej za jakieś 1,5 roku widząc grających rodziców zacznie się samo domagać sesji dla siebie ;-) Kuba opowiedział o swoich doświadczeniach dzieląc się bardzo praktycznymi poradami, przykładami systemów i rozwiązań, z którymi zgadzam się w 100%, bo do części doszedłem sam prowadząc improwizowane sesje z dzieciakami na prowadzonych przez moją firmę koloniach, a resztę skrzętnie zanotowałem do wykorzystania w przyszłości do grania z tą bardzo wymagającą (ale i bardzo kreatywną grupą).

Miło było w końcu wziąć udział w RPG-owym evencie na żywo, a za jego sprawną i bezpieczną organizację należą się wielkie podziękowania Michałowi Sieńko i całemu zespołowi fundacji TRACH.